wtorek, 16 sierpnia 2011

O oszczędzaniu baterii słów kilka - facelift

Artykuł został zamieszczony na forum MoDaCo.pl. Dokonałem małego faceliftingu o nowe doświadczenia. Zapraszam do lektury.

Wraz z ewolucją mobilnych technologii ekrany w naszych urządzeniach są coraz większe, procesory coraz mocniejsze, przybywa pamięci i innych prądożernych podzespołów, a aplikacje są coraz bardziej wymagające. Jest tylko jedna rzecz która niewiele się zmienia - bateria i sposób jej wykorzystania. Od kiedy tylko pojawiły się pierwsze urządzenia z systemem Android, wiadomo było że system do oszczędnych nie należy. Już w HTC G1 (Dream) bateria nie zachwycała, mimo sporej pojemności, ciut lepiej było w Magicu, ale i obecnie nie jest najlepiej. Ogromne ekrany w Samsungu Galaxy S czy HTC Desire HD są bardzo łakome na prąd, tak samo najnowsze procesory typu Snapdragon czy Hummingbird. Aż strach pomyśleć co będzie z procesorami dwu i więcej-rdzeniowymi. Można powiedzieć, że ewolucja baterii stoi w miejscu podczas gdy szybkośc ewolucji innych podzespołów rośnie w zastraszającym tempie.

Tu pojawia się pytanie, czy i jak można zaoszczędzić energię czerpaną przez nasze ukochane urządzenia? Otóż da się, i temu właśnie ma służyć niniejszy artykuł. Zapraszam do lektury.

 Podstawowym prądożercą w urządzeniach na Androidzie jest ekran. Duży, jasny ekran, nawet wykonany w technologii AMOLED, pożera baterię w szybkim tempie. Co można zrobić? Przede wszystkim należy skrócić czas wygaszenia ekranu gdy nie jest używany do rozsądnego minimum, powiedzmy nie więcej niż jedna minuta. Do tego oczywiście najlepiej zmniejszyć jasność ekranu do momentu w którym wciąż jest dla nas czytelny, ale nie świeci zbyt mocno, oczywiście biorąc poprawkę na to że w świetle słonecznym słabo podświetlony ekran będzie mało czytelny. Większość nowych urządzeń jest wyposażona w czujnik światła, w związku z tym warto pozwolić urządzeniu aby samo ustawiało jasnośći w zależności od otoczenia. Należy jednak pamiętać, że czasem ustawienie jasności sztywno na minimum jest oszczędniejsze, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z niedopracowanym firmware jak w wypadku SGS II czy ZTE Blade, w których czujnik działa nieprecyzyjnie, często zmieniając poziomy bez potrzeby, tym samym zużywając baterię.

 System Android i jego funkcje są ściśle związane z dostępem do internetu. Jednak czy dostęp do internetu jest nam potrzebny stale? Oczywiście, wygodniej jest mieć stale włączony dostęp do sieci i push email, zwłaszcza posiadając pakiety, jednak jeśli chcemy oszczędzać musimy się poświęcić. Jeśli nie korzystasz z wifi czy bluetooth, wyłącz je. To samo tyczy się łącza 3G/HSDPA. System Android daje możliwość wyłączenia także wbudowanego odbiornika GPS, więc dlaczego tego nie zrobić? W niektórych wypadkach, np. Samsung Galaxy S, istnieje możliwość wyłączenia samego HSPA/HSDPA  co daje niewielką oszczędność ale pozwala korzystać wciąż z niewiele wolniejszego dla zastosowań komórkowych 3G. Oszczędność minimalna ale zawsze coś.

 Urządzenie, które nie jest używane i leży sobie bezpiecznie w kieszeni, może być skrytym pożeraczem prądu. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - aplikacje działające w tle, żądające dostępu do sieci bądź GPS'u. Możemy je wyłączyć pierwszym lepszym Task Killerem, jednak należy sobie zadać pytanie: Co mogę bezpiecznie zamknąć, a co lepiej zostawić w spokoju? Gra w którą niedawno graliśmy, przeglądarka internetowa czy poczta to aplikacje które w każdej chwili możemy uruchomić. Nie powinny nam zjadać baterii kiedy z nich nie korzystamy - wyłączamy. Co zatem zostawić w spokoju? Procesy obsługujące widgety na głównym ekranie, procesy systemu Android czy procesy programów do overclockingu powinny sobie działać w tle, gdyż ich ubicie może powodować niestabilność systemu a nawet szybsze zużycie baterii gdyż system będzie musiał te procesy ponownie uruchamiać. Ciekawym rozwiązaniem w tym wypadku jest aplikacja Juice Defender, która działa sobie w tle i zarządza pytaniami o dostęp do sieci przez aplikacje. Generalnie można te pytania zablokować, wtedy aplikacja, która próbuje się uaktualnić nie będzie nawet próbowała uruchamiać się w celu połączenia z netem. Ponadto program ma multum innych opcji: czarna/biała lista dla połączeń, zarządzanie wifi/3G (w wersji płatnej). Program potrafi nawet działać na zasadzie lokalizacji sieciowej i uruchamiać wifi kiedy znajdziemy się w określonym wcześniej, wyuczonym (system nauki lokalizacji) miejscu, np. w domu czy na uczelni. Pełna automatyka, polecam.

 Wyścig zbrojeń w branży smartfonów powoduje szybką rotację na rynku. Jednak nie każdego stać na nowy, szybki i wymuskany smartfon. Dlatego na rynku istnieje tzw. średnia półka urządzeń o słabszych parametrach, np. ZTE Blade, LG Swift, itp. Jaki to ma związek z tematem artykułu? Jeden - overclocking. Właściciele słabszych urządzeń często podkręcają procesor aby przyspieszyć działanie urządzenia. Szybsze działanie wiąże się niestety z szybszym zużyciem baterii, dlatego warto się zastanowić czy overclocking jest nam potrzebny. Jeśli nie jest potrzebny, powracamy do nominalnej czestotliwości. Jeśli natomiast jest potrzebny, warto zajrzeć do konfiguracji aplikacji do podkręcania. W wielu przypadkach możliwa jest zmiana rodzaju skalowania na taki, który będzie zmniejszał częstotliwość procesora kiedy ten nie będzie używany (np. skalowanie ondemand w SetCPU). Dodatkowo możliwy jest tzw. Undervolting czyli zmiana napięcia procesora na poszczególnych częstotliwościach. Dzięki temu możemy mieć wyższe niż standardowe taktowanie maksymalne, ale obniżamy wtedy napięcie na niższych częstotliwościach. Efekt jest taki, że mimo podkręcenia, telefon będzie zuzywał tyle samo baterii.

Programy, które są ustawione na automatyczną aktualizację, np. prognoza pogody czy Facebook, potrafią pożerać baterię w oczach dlatego najlepiej ustawić jak najrzadszą aktualizację lub kompletnie ją wyłączyć. Zawsze można przecież zaktualizować ręcznie.

 Recovery jak wiadomo nie złuży jedynie do wgrywania romów czy tworzenia partycji na karcie pamięci. Ma jedną ciekawą opcję, która może w znaczący sposób wpłynąć na długość życia naszej baterii. Wipe Battery Stats znajduje się w większości dostępnych recovery na większości urządzeń z systemem Android. Opcja ta to ni mniej ni więcej rekalibracja akumulatora i wykonana prawidłowo raz na jakiś czas wydłuża życie naszej baterii. Jeśli natomiast ktoś nie lubi się brudzić i zaglądać "pod maskę" to dokładnie tą samą funkcję ma aplikacja Battery Calibration.

 Na koniec zostawiłem sobie opcję dyskusyjną i najbardziej inwazyjną jeśli chodzi o oszczędzanie baterii, mianowicie zmianę romu na customowy. Custom romy w dużej mierze są podobne do romów fabrycznych, z tą różnicą że kucharze zapaleńcy poprawiają błędy, które zostawili w systemie programiści producenta. Nowy rom jest szansą na dłuższe życie baterii jednak nie jest to prawidłowość. Są takie romy, które wręcz połykają baterię w całości, w zależności od urządzenia. Okryte złą sławą są np. Cyanogen Mod czy MIUI na niektórych urządzeniach. Zawsze dobrze jest przeczytać dokładnie opis danego romu i opinie użytkowników, którzy już go testują.

Niniejszy artykuł nie służy pokazaniu, że urządzenie, które "leży i śmierdzi" nie zużywa baterii. Ma na celu pokazanie, że można korzystać ze wszelkich dobrodziejstw jakie niesie system Android, bez narzekania na krótko trzymającą baterię. Mam nadzieję, że mi się to udało. Dziękuję, dobranoc.


Źródło: http://www.modaco.pl/Thread-FAQ-O-oszczedzaniu-baterii-slow-kilka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz