wtorek, 30 sierpnia 2011
Wakacje, wyjazdy, itd.
piątek, 19 sierpnia 2011
Ciekawostka
Sądowych batalii część druga
Apple nie ma dość. Po porażce w Niemczech, złożyło wniosek w Holenderskim sądzie. Tym razem dotyczący całej rodziny Galaxy. Widać, że chwytają się wszystkiego byle tylko nie obniżyć sprzedaży swoich sprzętów. Nie umieją podołać konkurencji to zadają cios poniżej pasa. Czekam tylko aż zablokują sprzedaż Nexusa S bo wtedy do całej sprawy włączy się Google a wtedy wygląda na to, że zgniłe jabłko będzie zmuszone podkulić ogon. Totalną głupotą natomiast w całej sprawie jest to, że Apple chce się postarać również o nakaz zwrotu wszystkich sprzedanych do tej pory urządzeń. Czyli co? Kupiłem właśnie SGSa II i muszę go zwrócić bo tak? Zapomnij Steve. Kupiłem, to staję się tego właścicielem, dlaczego miałbym to zwracać? Dodatkowo ma być zablokowany proces produkcji i magazynowania urządzeń z serii Galaxy. No totalna paranoja... Aż mam ochotę wziąć pierwszego IPhone'a, który się nawinie i roztrzaskać go o ziemię, zdeptać, napluć, wysadzić... Sędziowie będą się zastanawiać do 15 września i potem w ciągu miesiąca zarządzenie wejdzie w życie. Czekamy.
Samsung przejmie MIUI?
Na stronie samfirmware.com, najpełniejszym chyba źródle fabrycznych softów dla telefonów Samsung pojawiła się dzisiaj ciekawa informacja. Mianowicie Samsung po zatrudnieniu twórcy Cyanogen Moda, Steve Kondika jako software engineer'a, podobno rozważa przejęcie firmy/grupy skośnych developerów odpowiedzialnych za MIUI (wzdycha). Podobno przejęciem firmy Xiaomi była zainteresowana też Motorola ale po przejęciu przez Google raczej odpada. Zostaje więc Samsung. Xiaomi ostatnio wypuściła na chiński rynek pierwszy smartfon z natywnym MIUI. Co ma do tego Samsung? Do samego telefonu nic, ale MIUI ma pewne rozwiązania, które koreańczykom mogą się przydać. Osobiście uważam że Samsung kupi Xiaomi i zaciągnie chinoli do roboty przy swoim oprogramowaniu, żeby wdrożyć pewne rozwiązania, albo zrezygnuje. Czemu? Ze strachu przed Apple, wszak ostatnio firma z Cupertino rozdaje pozwy na prawo i lewo jak cukierki, a soft MIUI jest w zasadzie kopią tego z Iphone'a (lepszą od pierwowzoru dodajmy). Co z tego będzie? Poczekamy. Mam nadzieję, że zobaczymy pewne ulepszenia MIUI w sofcie Samsunga.
Super AMOLED HD, rozmiar ma znaczenie?
Jeśli dla kogoś Super AMOLED, IPS, Retina czy Nova to mało jeśli chodzi o wyświetlacze to już wkrótce do stawki dołączy kolejny gracz - Super AMOLED HD. O wyższej jakości ma świadczyć literka HD, którą uparcie pcha się wszędzie żeby podkreślić czy to funkcje, czy jakość, co czasem jest tylko zabiegiem czysto marketingowym. Tym razem jednak jest poważnie. Samsung twierdzi że nowy rodzaj ekranu będzie jaśniejszy, właściwie najjaśniejszy spośród innych typów ekranów dostępnych na rynku. Ponadto dzięki wysokiej rozdzielczości 1280x720 zagęszczenie pikseli będzie ogromne. Teraz uwaga, będzie hit: jesienią mają pojawić się smartfony z 5-6 calowym ekranem nowego typu... zaraz... smartfony!? WTF? 4,3 cala to już jest cegła. Przecież to się do kieszeni nie zmieści! Nie mam zamiaru nosić plecaka z telefonem. Pytanie, jak Samsung zniesie konfrontację z Sony czy LG, które na pewno wypuszczą wersje HD swoich Bravia Engine i Nova. Może czas na Bloga HD? Luźny Droid HD. Już wkrótce, zapraszam. Ale durnota.
Rozmiar nie jest ważny, wszystko da się zrootować
Pewnie niewielu pamięta premierę Nexusa S w Stanach. W sklepach Best Buy pojawiły się wtedy monstrualnych rozmiarów działające (tak, tak, dotykowe) kopie Nexusa S. Jak się okazuje, nieważny jest rozmiar, wszystko da się zrootować. Medal dla koleżki z filmu.
MIUI po raz enty
czwartek, 18 sierpnia 2011
Ankieta
Po prawej stronie bloga dodałem ankietę nt. formy bloga. Pod postem można zamieszczać ew. komentarze co zmienić a co zostawić. Zapraszam.
Aktualizacje urządzeń, cz. II
Ciąg dalszy historii aktualizacji. Tyle się dzieje... Podobno europejski Xoom dostanie we wrześniu update do Honeycomba 3.2. Podobno. Niedawno otrzymał 3.1 więc znając chęć Motoroli do wydawania aktualizacji nie będą się z tym śpieszyć. Samsung z kolei pracuje wciąż nad oprogramowaniem dla swojego okrętu flagowego czyli Galaxy SII. Oficjalnymi drogami aktualizacja kończy się na wersji 2.3.3 natomiast wycieki są już na bazie 2.3.4, np. wersja KH1 dostępna na samfirmware.com. Ciekawi mnie swoją drogą jak długo Samsung ma zamiar wspierać mojego poczciwego Galaxy S. Ostatnio wyciekł rom oznaczony jako JVR, na bazie Andka 2.3.4, natomiast oficjalnie dostępny jest poprzednik czyli JVQ na tej samej bazie. Nie obraziłbym się gdyby jeszcze z pół roku go powspierali... BTW, tego posta piszę z aplikacji Blogger for Android więc można uznać to za test. Dla mnie jest to mus bo dzisiaj edytor w Operze jak i w IE mnie nie lubi i ciągle chce coś ładować. Miłego dnia życzę.
środa, 17 sierpnia 2011
Wygląd bloga i takie tam
wtorek, 16 sierpnia 2011
Galaxy Tab 10.1 ponownie w sprzedaży
Bezsensu jakim są działania Apple nie rozumiem. Szczerze nie lubię tej firmy, nie za urządzenia a za całą otoczkę, blichtr i fanatycznych fanów (wiem, dziwnie brzmi). Jobs ma łeb do marketingu, to prawda, ale jego działania na zasadzie zwalczania konkurencji w sposób nie do końca uczciwy budzą u mnie skrajne emocje. Tydzień temu z górką było głośno o banie nałożonym na sprzedaż nowego Galaxy Taba 10.1 w całej Unii Europejskiej, który nałożył jakiś niemiecki sąd (ach Ci niemcy...). Teraz niemiecki wymiar sprawiedliwości bije się w pierś gdyż okazało się, że nie ma uprawnień decydować w takich sprawach za całą UE. W związku z tym zakaz sprzedaży został zdjęty na terenie UE, jedynie u naszych sąsiadów zza Odry nowego Taba nie kupimy.
O oszczędzaniu baterii słów kilka - facelift
Wraz z ewolucją mobilnych technologii ekrany w naszych urządzeniach są coraz większe, procesory coraz mocniejsze, przybywa pamięci i innych prądożernych podzespołów, a aplikacje są coraz bardziej wymagające. Jest tylko jedna rzecz która niewiele się zmienia - bateria i sposób jej wykorzystania. Od kiedy tylko pojawiły się pierwsze urządzenia z systemem Android, wiadomo było że system do oszczędnych nie należy. Już w HTC G1 (Dream) bateria nie zachwycała, mimo sporej pojemności, ciut lepiej było w Magicu, ale i obecnie nie jest najlepiej. Ogromne ekrany w Samsungu Galaxy S czy HTC Desire HD są bardzo łakome na prąd, tak samo najnowsze procesory typu Snapdragon czy Hummingbird. Aż strach pomyśleć co będzie z procesorami dwu i więcej-rdzeniowymi. Można powiedzieć, że ewolucja baterii stoi w miejscu podczas gdy szybkośc ewolucji innych podzespołów rośnie w zastraszającym tempie.
Tu pojawia się pytanie, czy i jak można zaoszczędzić energię czerpaną przez nasze ukochane urządzenia? Otóż da się, i temu właśnie ma służyć niniejszy artykuł. Zapraszam do lektury.
Podstawowym prądożercą w urządzeniach na Androidzie jest ekran. Duży, jasny ekran, nawet wykonany w technologii AMOLED, pożera baterię w szybkim tempie. Co można zrobić? Przede wszystkim należy skrócić czas wygaszenia ekranu gdy nie jest używany do rozsądnego minimum, powiedzmy nie więcej niż jedna minuta. Do tego oczywiście najlepiej zmniejszyć jasność ekranu do momentu w którym wciąż jest dla nas czytelny, ale nie świeci zbyt mocno, oczywiście biorąc poprawkę na to że w świetle słonecznym słabo podświetlony ekran będzie mało czytelny. Większość nowych urządzeń jest wyposażona w czujnik światła, w związku z tym warto pozwolić urządzeniu aby samo ustawiało jasnośći w zależności od otoczenia. Należy jednak pamiętać, że czasem ustawienie jasności sztywno na minimum jest oszczędniejsze, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z niedopracowanym firmware jak w wypadku SGS II czy ZTE Blade, w których czujnik działa nieprecyzyjnie, często zmieniając poziomy bez potrzeby, tym samym zużywając baterię.
System Android i jego funkcje są ściśle związane z dostępem do internetu. Jednak czy dostęp do internetu jest nam potrzebny stale? Oczywiście, wygodniej jest mieć stale włączony dostęp do sieci i push email, zwłaszcza posiadając pakiety, jednak jeśli chcemy oszczędzać musimy się poświęcić. Jeśli nie korzystasz z wifi czy bluetooth, wyłącz je. To samo tyczy się łącza 3G/HSDPA. System Android daje możliwość wyłączenia także wbudowanego odbiornika GPS, więc dlaczego tego nie zrobić? W niektórych wypadkach, np. Samsung Galaxy S, istnieje możliwość wyłączenia samego HSPA/HSDPA co daje niewielką oszczędność ale pozwala korzystać wciąż z niewiele wolniejszego dla zastosowań komórkowych 3G. Oszczędność minimalna ale zawsze coś.
Urządzenie, które nie jest używane i leży sobie bezpiecznie w kieszeni, może być skrytym pożeraczem prądu. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - aplikacje działające w tle, żądające dostępu do sieci bądź GPS'u. Możemy je wyłączyć pierwszym lepszym Task Killerem, jednak należy sobie zadać pytanie: Co mogę bezpiecznie zamknąć, a co lepiej zostawić w spokoju? Gra w którą niedawno graliśmy, przeglądarka internetowa czy poczta to aplikacje które w każdej chwili możemy uruchomić. Nie powinny nam zjadać baterii kiedy z nich nie korzystamy - wyłączamy. Co zatem zostawić w spokoju? Procesy obsługujące widgety na głównym ekranie, procesy systemu Android czy procesy programów do overclockingu powinny sobie działać w tle, gdyż ich ubicie może powodować niestabilność systemu a nawet szybsze zużycie baterii gdyż system będzie musiał te procesy ponownie uruchamiać. Ciekawym rozwiązaniem w tym wypadku jest aplikacja Juice Defender, która działa sobie w tle i zarządza pytaniami o dostęp do sieci przez aplikacje. Generalnie można te pytania zablokować, wtedy aplikacja, która próbuje się uaktualnić nie będzie nawet próbowała uruchamiać się w celu połączenia z netem. Ponadto program ma multum innych opcji: czarna/biała lista dla połączeń, zarządzanie wifi/3G (w wersji płatnej). Program potrafi nawet działać na zasadzie lokalizacji sieciowej i uruchamiać wifi kiedy znajdziemy się w określonym wcześniej, wyuczonym (system nauki lokalizacji) miejscu, np. w domu czy na uczelni. Pełna automatyka, polecam.
Wyścig zbrojeń w branży smartfonów powoduje szybką rotację na rynku. Jednak nie każdego stać na nowy, szybki i wymuskany smartfon. Dlatego na rynku istnieje tzw. średnia półka urządzeń o słabszych parametrach, np. ZTE Blade, LG Swift, itp. Jaki to ma związek z tematem artykułu? Jeden - overclocking. Właściciele słabszych urządzeń często podkręcają procesor aby przyspieszyć działanie urządzenia. Szybsze działanie wiąże się niestety z szybszym zużyciem baterii, dlatego warto się zastanowić czy overclocking jest nam potrzebny. Jeśli nie jest potrzebny, powracamy do nominalnej czestotliwości. Jeśli natomiast jest potrzebny, warto zajrzeć do konfiguracji aplikacji do podkręcania. W wielu przypadkach możliwa jest zmiana rodzaju skalowania na taki, który będzie zmniejszał częstotliwość procesora kiedy ten nie będzie używany (np. skalowanie ondemand w SetCPU). Dodatkowo możliwy jest tzw. Undervolting czyli zmiana napięcia procesora na poszczególnych częstotliwościach. Dzięki temu możemy mieć wyższe niż standardowe taktowanie maksymalne, ale obniżamy wtedy napięcie na niższych częstotliwościach. Efekt jest taki, że mimo podkręcenia, telefon będzie zuzywał tyle samo baterii.
Programy, które są ustawione na automatyczną aktualizację, np. prognoza pogody czy Facebook, potrafią pożerać baterię w oczach dlatego najlepiej ustawić jak najrzadszą aktualizację lub kompletnie ją wyłączyć. Zawsze można przecież zaktualizować ręcznie.
Recovery jak wiadomo nie złuży jedynie do wgrywania romów czy tworzenia partycji na karcie pamięci. Ma jedną ciekawą opcję, która może w znaczący sposób wpłynąć na długość życia naszej baterii. Wipe Battery Stats znajduje się w większości dostępnych recovery na większości urządzeń z systemem Android. Opcja ta to ni mniej ni więcej rekalibracja akumulatora i wykonana prawidłowo raz na jakiś czas wydłuża życie naszej baterii. Jeśli natomiast ktoś nie lubi się brudzić i zaglądać "pod maskę" to dokładnie tą samą funkcję ma aplikacja Battery Calibration.
Na koniec zostawiłem sobie opcję dyskusyjną i najbardziej inwazyjną jeśli chodzi o oszczędzanie baterii, mianowicie zmianę romu na customowy. Custom romy w dużej mierze są podobne do romów fabrycznych, z tą różnicą że kucharze zapaleńcy poprawiają błędy, które zostawili w systemie programiści producenta. Nowy rom jest szansą na dłuższe życie baterii jednak nie jest to prawidłowość. Są takie romy, które wręcz połykają baterię w całości, w zależności od urządzenia. Okryte złą sławą są np. Cyanogen Mod czy MIUI na niektórych urządzeniach. Zawsze dobrze jest przeczytać dokładnie opis danego romu i opinie użytkowników, którzy już go testują.
Niniejszy artykuł nie służy pokazaniu, że urządzenie, które "leży i śmierdzi" nie zużywa baterii. Ma na celu pokazanie, że można korzystać ze wszelkich dobrodziejstw jakie niesie system Android, bez narzekania na krótko trzymającą baterię. Mam nadzieję, że mi się to udało. Dziękuję, dobranoc.
Źródło: http://www.modaco.pl/Thread-FAQ-O-oszczedzaniu-baterii-slow-kilka
poniedziałek, 15 sierpnia 2011
Nieuleczalna choroba
Na pewno każdy kto dłużej siedzi w społeczności systemów mobilnych doświadczył tej choroby. Polega ona na nieustannej chęci testowania nowych romów, modyfikacji, ciągłych zmianach. Nie da się tego uleczyć. Niestety. Pojawił się nowy rom? Dlaczego go nie przetestować? Ale zaraz, jest 2 w nocy a jutro trza do pracy/szkoły/na uczelnię (niewłaściwe skreślić)... pieprzyć to zmieniam, to tylko chwilka. Nieprawda, cholerna choroba zabierze nam godzinę jak nie więcej, w końcu z gołym romem się nie da działać, trzeba przywrócić backup, poinstalować aplikacje, ustawić tapetę, dzwonek, itp... Pozdrawiam wszystkich zarażonych.
Motorola Defy+ czyli odgrzewany kotlet.
Potęga marketingu - bierzemy niespełna roczny model, podkręcamy procesor i dodajemy nowszy system (którego nie potrafimy zrobić na starszy model). Takim sposobem powstanie Motorola Defy+, nieznacznie różniąca się od poprzedniczki. Właściwie jest to ten sam telefon z nowszym systemem i lekko podkręconym prockiem. Czasem odgrzewanie kotletów wychodzi na plus ale w tym wypadku zmian jest za mało aby interesować się tym modelem.
Dla ciekawych specyfikacja:
- 3,7-calowy wyświetlacz o niesprecyzowanej rozdzielczości (zapewne WVGA)
- procesor 1 GHz (zapewne ta sama jednostka podkręcona o te 200MHz)
- aparat 5 Mpx z fleszem (nihil novi)
- 2 GB pamięci wewnętrznej + w zestawie karta microSD 2 GB (po staremu)
- bateria o pojemności 1700 mAh
- Android 2.3 (czyli lepiej zrobić nowy, nieznacznie zmieniony model, niż wydać aktualizację)
- Motoblur (mało popularne dziwadło)
Google kupuje Motorola Mobility czyli jak ukrócić wojnę patentową.
Ostatnio głośno jest o wszelakich pozwach i wojnie patentowej między dużymi graczami na rynku mobilnym. Apple pozywa Samsunga i wygrywa - w Niemczech nie kupimy Galaxy Tab'a bo jest podobny do iPada - bzdura. Microsoft z kolei sądzi się z Motorolą o to że część kodu Androida w ich urządzeniach jest użyta bez zgody M$. Tutaj wkracza Google, twierdząc że owy kod należy do nich, mimo iż Android to system teoretycznie otwarty. Co więcej, kod jest podobno tajny. Kto ma rację? Nie wiem. Ale wiem, Google znalazło znakomite rozwiązanie owego problemu i sposób aby zdobyć kartę przetargową w postaci 17000 patentów, których właścicielem jest Motorola. Za jedyne 12,5 miliarda zielonych Google kupi 63% udziałów w mobilnym oddziale Motoroli - Motorola Mobility. Rzeczony spór o kod może obrać nowy kierunek. Co z tego będzie? Zobaczymy, moim zdaniem dla nas, użytkowników, nic się nie zmieni a producenci, jak trzepali kasę, tak nadal będą ją trzepać, czy to na wojnach patentowych czy na nieświadomości swoich klientów.